Firma - Opowieści różnych ludzi - M.A.Suszek

Firma - Opowieści różnych ludzi - M.A.Suszek

"Firma
Firma - Opowieść różnych ludzi - M.A.Suszek
Opowieści różnych ludzi"
autor: Maciej Antoni Suszek
Projekt okładki: Marek Rutkowski KMK
Autor fotografii: Mirosław Baryła
Opracowanie redakcyjne: Andrzej Koziełło
Korekta: Marta Stołowska
Skład i łamanie: Iwona Galuszka
Wydawca: Wydawnictwo KMK Promotion, Poznań
Poznań 2007

"Firma" szokuje. Podobno w literaturze wydarzyło się już wszystko, wszystko zostało już opisane i to wielokrotnie. Wydaje się więc, że nic nie może już nas zaskoczyć. Jeśli tak sądzicie, sięgnijcie po "Firmę". Barwny język, dobry humor i zaskakujące puenty oraz ostro zarysowane prawdziwe postacie wyśmiewające nasze wady powodują, że czyta się ją doskonale, zaś niecodzienny pomysł na tytułową "Firmę" daje nam do rąk gotowy scenariusz współczesnej komedii
/-/ Wydawca

 
Fragment listu Ryszarda Podlewskiego do Macieja Antoniego Suszki - autora książki p.t. "Firma - Opowieści różnych ludzi": 
"Drogi Macieju, Antoni,
wlazłem z uszami, cały do czubka mojej łysej głowy w Twój świat.
Niezwykły, oryginalny i frapujący. Śmiałem się do rozpuku na FIRMIE i dawkowałem sobie lekturę, żeby zbyt prędko nie skończyć kontaktu z Twoją "fantazją na tematy polskie".
Tam przydałby Ci  się Bareja!  Jak Ty te typki wyłowiłeś, bo one mają prototypy w życiu powiatowej, gminnej Polski. Przez tyle lat dziennikarzenia, poznałem setki takich Prezesów Boczków, ich pomocników: Jacków, Jarmużków,no i Grołków- spryciarzy niby współcześni Dyzmowie. A realia są połączeniem obu
stykających się epok...! Tej "co to wiecie..." i tej sprzyjającej
obrzydliwej falandyzacji, kombinacji, oszustw towarzyszących
przemianom własnościowym, czynionym nie z gospodarczej mądrości, lecz dyktatu doktryny politycznej. 
W opowiadaniach po "Firmie", kolejne radości dla Twojego czytelnika - język beznamiętnej, wegetatywnej relacji z "dzieła" ruiny dobra pegeerowskiego, który mógł istnieć nieco wsparty przez Państwo, ale upadł, zmuszając Państwo do znacznie
większych wydatków dla bezrobotnych - bezzawodowców. 
Ludzie mono-zawodowi wpadli w smutną (u Ciebie- tragi-farsową)
egzystencję... W jaki dół bez wyjścia ten okres, pociągnął tzw.
masy najemne, co to czekają, żyją tylko piwkiem, winkiem, a rzeka nadal płynie... Ile tam obserwacji tego co nazywano "chłopskim rozumem", a okazało się dnem, bez światełka przy wyjściu... No, a sama stylizacja opowieści na częściowo kresowy język, ni to z Auderskiej, ni z "tych dwóch u płota"...Zabawa, refleksja, śmiech przez łzy...Dziękuję Ci Macieju za tę książkę."

Podziwiam. Ściskam dłoń
/-/ Ryszard Podlewski