Los Generała - M.Kosman

Los Generała - M.Kosman

Los Generała - M.Kosman
Los Generała. Wokół medialnego wizerunku Wojciecha Jaruzelskiego Marceli Kosman
 
Wydawnictwo: Adam Marszałek 
Toruń 2008
ISBN 978-83-7441-896-6
oprawa miękka, s. 456
 
Od Autora 
"Dnia 25 grudnia 1990 roku, kiedy to po raz pierwszy od 58 lat pojąłem, że nic już nie zmusza mnie do wstawania rano o określonej godzinie, poczułem całkiem dziwnie. Szkoła o ostrym reżimie, wyczerpująca praca na Syberii, dziesiątki lat w wojsku a potem na służbie dla Państwa wpoiły mi, jak starej szkapie zwyczaj zaczynania pracy bardzo wcześnie, punktualności, starannego organizowania sobie rozkładu zajęć, żeby precyzyjnie rozłożyć własne zajęcia w ciągu dnia, co pozostawiało mało czasu na sen i wypoczynek.

Od tego momentu wszystko miało się zmienić. Jak u wszystkich, którzy przechodzą na emeryturę lub - jak sobie powiedziałem - od dnia, kiedy miałem zacząć pisać moje pamiętniki".

Tak rozpoczynają się wspomnienia Generała, spisane przez doskonale władającego językiem polskim francuskiego dziennikarza Gabriela Meretika, który następnie przetłumaczył je na francuski i opublikował nad Sekwaną. Natychmiast zostały też przyswojone czytelnikom włoskim i niemieckim, jak do tej pory jednak nie ukazały się w ojczyźnie ich Autora. Są też te wydania w kraju nad Wisłą praktycznie niemal niedostępne. Zaraz po zacytowanym przed chwilą wstępnym wyznaniu byłego Prezydenta czytamy:

"Moje życie było długie i bogate w wydarzenia. Poznałem, co to głód i zimno. Przechodziłem przez pożary i nieprzyjacielskie bombardowania. Zdarzyło mi się stracić dom i zmieścić na plecach wszystko to, co mi jedynie własnego pozostało. Pamiętam kule świszczące nad głową, ale wiem też, jak zdradliwe może być światło sączące się z lampki na biurku. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek poznał to, co nazywają szczęściem absolutnym. Ale mam poczucie, że wypełniłem mój obowiązek. [...] Czy właściwie wypełniłem moje zadanie? Któż to może o sobie powiedzieć?"

Mamy przed sobą tekst wspomnień przełożony z polskiego na francuski i ponownie z tegoż na język ojczysty autora, formułowany więc przy udziale kilku osób. Musimy to mieć na uwadze, kiedy go czytamy. O ile jednak na formę miał wpływ nie tylko on sam, to treść odpowiada niewątpliwie jego intencjom. Wyznaje dalej, że dla francuskiego wydawcy, który zaproponował publikację książki, pozostawał „tajemniczym generałem w czarnych okularach" i to przede wszystkim zagranicznego edytora interesowało. Toteż długo trwały wahania polityka, czy przyjąć tę propozycję.