Sławomir Krzyśka
Sławomir Krzyśka
***
Przy kawiarnianym stoliku
dyskusję niemą prowadzi
przeszłość z przyszłością
Przeszłość kawę popija
a przyszłość
herbatą się zachwyca
po środku wino stoi
dwie lampki
świeca się pali
Naprawiłem przeszłość
poprawiłem przyszłość
tylko nie wiem
gdzie jest teraźniejszość
***
Czy można zrozumieć
niezrozumianego
czy rzeczywistość
może być marzeń spełnieniem
spojrzałem przed siebie
zobaczyłem ciało kobiety
układające się w kształty
mi znane
pragnienia dają mi życie
***
Plac zabaw jeszcze śpi
promienie wschodzącego słońca
nieśmiało wdzierają się
na pomrukującą przez sen
piaskownicę
na ustach huśtawek uśmiech
snu spokojnego
karuzela przeciąga się leniwie
tak jakby za chwilę
miała otworzyć oczy
tylko zabawki w piaskownicy
przewracają się niespokojnie
plac zabaw jeszcze śpi
i śni o placu
pełnym dzieci
***
Wiersz jest mową
światłem na ciemnych
ulicach języka
mową niemowy
wyznaniem duszy
melodią serca
refleksją życia
***
Z trudem rękami
odgarniam obłoki
chcę poszukać słońca
choć trochę
jak miło zobaczyć ptaka
chyba z nim odlecę
***
Co znaczą chwile
gdy dni nie ma
co znaczą noce
gdy myśli uciekają
co znaczą ...
już wiem
już zrozumiałem
kruchość nóg czasu
i czar dnia minionego
konie do chmury zaprzęgnę
i pojadę tam
dokąd zawsze jechać chciałem