Książe Lech i druchów trzech - L.Konopiński

Książe Lech i druchów trzech - L.Konopiński

Książe Lech i druchów trzech - L.KonopińskiTytuł: Książe Lech i druchów trzech - Opowieść z 805 roku
Autor: Lech Konopiński
Ilustracje: Karolona Piątek 

Wydanie III poprawione
Wielkopolska Agencja Literacka WAL
Poznań 2010
ISBN 978-83-923608-1-0


Akcja opowieści toczy się na ziemiach Goplan i Ledniczan oraz na ziemi czeskiej nad rzeką Ohrzą, gdzie według roczników frankońskich cesarz Karol Wielki stoczył w 805 roku wielką bitwę z wojskami słowiańskimi pod dowództwem księcia Lecha. Niektórzy historycy przypuszczają, że ów Lech jest tym samym księciem, który na przełomie VIII i IX wieku wzniósł Gród Gnieźnieński. Bohaterowie opowieści, trzej chłopcy, przenoszą się w ten odległy świat przy pomocy cudownej machiny.

 

O książce „Książę Lech i druhów trzech" napisali: 

 

Profesor dr hab. Zbigniew Zakrzewski:

Dzięki serdeczne za przemiłą, spoetyzowaną opowieść o księciu Lechu. Wiele rzeczy w tym nowym osiągnięciu pisarskim jest godnych uznania - po pierwsze, choćby samo wyjście poza dość nudne realia i widzenie świata oczyma wyobraźni; po wtóre - zainteresowanie się regionem wielkopolskim, raczej mało znanym a przecież interesującym, wreszcie - walory literackie owej opowieści: konsekwentny rytm 10-zgłoskowego wiersza, unikanie rymów banalnych itp.

 

Profesor dr hab. Witold Hensel:

Bajka dotyczy dziejów legendarnych, różnie ocenianych przez historyków. W różnych utworach odnoszących się do tych lat może być stosowana duża swoboda literacka. Po retuszu bajka ta może przynieść pożytki wychowawcze.

 

Profesor dr hab. Henryk Łowmiański:

Uprzejmie dziękuję za uroczą opowieść „Książę Lech i druhów trzech". Mimo odmiennych treści przypomina mi ona kalejdoskopiczną żywą fakturą ulubione ongiś przez dzieci książeczki Kornela Makuszyńskiego i z pewnością zachwyci krąg czytelników, dla których jest przeznaczona a zarazem pouczy o dawnych polskich czasach. Jest jasne, że z rzeczywistością historyczną łączy wątki fantastyczne -podróż w głąb przeszłości - i to na rakiecie skonstruowanej przez trzech chłopców. I fabuła historyczna musi być czerpana w wielkiej części z wyobraźni - z powodu braku bliskich w czasie źródeł pisanych.

 

Profesor dr hab. Gerard Labuda:

Teraz dopiero uświadamiam sobie w pełni, że Pańskim patronem jest Lech, a więc ma Pan szczególny tytuł, by sławić jego imię! Chętnie służę dalszymi informacjami, zwłaszcza że poemat o księciu Lechu znakomity (nic nie wiedziałem o jego istnieniu!). Nie wątpię, że następny o Siemowicie będzie równie świetny. Proszę przyjąć wyrazy szczególnej atencji.

(-) Gerard Labuda