Ocalić chwile - W.Szajkowska

Ocalić chwile - W.Szajkowska

Ocalić chwile - W.Szajkowska

Autor: Wiesława Szajkowska
Tytuł: Ocalić chwile 

Wydawnictwo: Flos Carmeli Poznań 2009
ISBN 978-83-61727-56-9
Seria : Dialogi Poetyckie
Okładka: miękka
s.109

 

Posłowie 

Wiesława Szajkowska - poetka, matka dwóch dorastających chłopców - urodziła się w Turobinie na Zamojszczyźnie, w dzieciństwie wraz z rodzicami przeniosła się jednak do Otorowa pod Szamotułami i od tego czasu związana jest z Ziemią Szamotulską. Aktualnie mieszka w Szamotułach. W swojej twórczości umiejętnie łączy obrazy przyrody z nastrojowością, a panujące w niej relacje stają się symbolem stanów emocjonalnych i refleksji o życiu, które budzi zachwyt, ale czasem bywa nieznośne. W wielu wierszach poetka zastanawia się, czym jest poezja - odpowiedź na to pytanie czerpie raz z zachwytu śpiewem kosa o świcie, a innym razem - z rozczarowania ludźmi i światem; autorka jest niezwykle wrażliwa na los naszych braci mniejszych; uwielbia psy i koty, słoneczniki i irysy.
Niniejszy tomik jest trzecią książką poetycką autorki po debiutanckim „Po drodze" (Szamotuły 1996) i „Patrzeniu czułości" (Szamotuły 2000). Wiersze publikowała również w czasopismach i almanachach. Jest laureatką Skrzydlatej Muzy - nagrody Ekologicznego Stowarzyszenia Środowisk Twórczych w konkursie „O laur Klemensa Janickiego".
Co przynosi nowy zbiór? Zawiera zestaw wierszy prezentujących z jednej strony elementy stale obecne w twórczości poetki, a więc np. detale ze świata natury, z których wyłaniają się refleksje nad życiem, wrażliwość na cierpienie „innych w niewinności swojej skrzywdzonych", a z drugiej - całkiem nowe motywy: optymizm, wskazanie źródeł radości, wolności i spokoju, akceptacja dla losu. Jest to niewątpliwie najcieplejszy i najbardziej wyciszony tomik spośród wymienionych zbiorów wierszy.
Tytuł „Ocalić chwile" został wybrany zapewne nie przypadkowo. Tak nazywa się jeden z zamieszczonych w książce wierszy, ale trzeba też zauważyć, że w większości utworów podmiot liryczny pragnie ocalić od unicestwienia owe trudne do uchwycenia „szare siostry", w których dzieją się małe cuda, budzące zachwyt podmiotu: obraz świerków „w kapturach ze śniegu" (Świerki), wieczorny pejzaż „pomiędzy łąkami" (Ścieżka), „pączek różowej róży // w ogrodzie// babie lato - kruchy // goniec jesieni" (Taki obrazek) i wiele innych. Są to przeważnie sytuacje ze świata roślin, zwierząt, pejzaże obserwowane w pewnej konkretnej chwili, zestawienia świateł, kolorów, obrazów. Nieprzypadkowo też owe chwile dotyczą momentów ulotnych, niedookreślonych: zmiany pór roku (przejście z wiosny do lata, lata do jesieni) czy pory dnia (świt, zmierzch, zachód słońca). To wszystko trzeba „nałapać w kielich złożonych rąk", pisze poetka w wierszu tytułowym Ocalić chwile, bo „nie powtórzy się, minie", uzupełnia w tekście Świerki. Poza tym - „być poetą // to dźwigać osobność // chwili" - jak określa autorka funkcję twórczości w wierszu Być poetą.
Istotną rolę w wierszach Szajkowskiej pełni tak zwiewne i ulotne zjawisko, jakim jest wiatr. W zdecydowanej większości tekstów, bez względu na to czy pełni on rolę dosłownego elementu pejzażu, czy też jest metaforą, wiatr ma cechy czegoś dobrego, ciepłego, kojącego, inspirującego podmiot do tworzenia, napawającego spokojem, radością i pewnością siebie.
Wiele jest w tym tomie utworów zbudowanych według podobnego zamysłu: najpierw obraz chwili w formie subtelnej, namalowanej kilkoma poetyckimi wyrażeniami miniatury, na przykład:

Szpak śpiewa na strunie światła.
Dzień nasycony lipcem
wyleguje się pod strzechą
nieba.

(Spokój serca)

a potem następuje zaduma, refleksja o stanach emocjonalnych, o życiu, o marzeniach itp. Wskazuje to na sens ocalania chwil, które powinny człowieka skłonić do myślenia i uwrażliwić. Wrażliwość jest zdaniem poetki cnotą, ale cnotą, która jest źródłem cierpienia: „Kryształki wrażliwości // kłują jak ostry mróz". Ale właśnie dzięki tym „kryształkom" podmiot liryczny jest w stanie na przykład dostrzec dramat, który rozgrywa się przy beztroskich odgłosach zabawy dobiegających z wesołego miasteczka:

(...) w kącie parku
leżał na trawie i umierał
ranny, nikomu niepotrzebny
pies.

(Wesołe miasteczko)

Choć poetka uważa, że jej obowiązkiem jest ocalać chwile nawet tak dramatyczne, to pisanie wierszy jest czyn nością, która wyzwala, przynosi ukojenie: „wierszopisa niem odpędzam demony" - powie w wierszu Wolność a w Pakcie z poezją doda: „zawarłam pakt z poezją // Z radości wielkiej i tęsknoty (...) W zamian wolność jak // spacer bez bagażu doświadczeń".
Poetka ocala chwile bieżące i wspomnienia o dzieciństwie, rodzicach i przyjaciółce z piaskownicy, wierząc, że tak trzeba:

Kiedyś ten obraz wróci
będzie bogactwem
wśród rozpędzonych dni,
lekcją piękna przed
odejściem w mgłę.

(Brzoza)

Warto jednak czytać poezję Szajkowskiej nie tylko jako katalog ocalonych przez nią chwil, ale także jako swoistą zachętę, inspirację do zauważania i zachowywania w pamięci niezwykłych momentów z własnego życia. Jak to zrobić? Miejmy nadzieję, że czytelnik odpowie na to pytanie w sposób odpowiedni dla samego siebie. „Ufam ci, wierszu słoneczny".
Łukasz Bernady 

 

Bogactwo

Ty nie wiesz
jaka jestem bogata
promienie słońca
wyzłacają włosy
srebrne kolczyki gwiazd
zakłada noc

nie wiesz, że pięknieję
od śpiewu ptaków

ukochały mnie zwierzęta
przyjaciel nie zobaczył
we mnie winy

nie rozumiesz mojego bogactwa
schemacie beznadziejny, dokładny...

 

Kraina łagodności

Po tropach piękna idę
do krainy łagodności.

Ogrzewam się ciepłem słońca
spijam sok z róż
we włosach zamieszkał wiatr.

Złe wiadomości nie mają
przystępu.

Spokojnie wypijam szklankę ciszy. 

 

*** 

Komunie białych motyli
całują przestrzeń

myśli lekkie jak
ich aksamitny lot

bose nogi, w ręce
kamień na szczęście

radość unosi mnie
na skrzydłach letniego
powietrza.

Ufam ci wierszu słoneczny. 

 

Pakt z poezją

Zawarłam pakt z poezją.
Z radości wielkiej i tęsknoty.

Przymierze przypieczętowane
stemplem księżyca i podpisem
moim serdecznym, że będę
wierna Prawdzie.

W zamian wolność jak
spacer bez bagażu doświadczeń
łagodność chwil
cichy szum lasów niebieskich
z daleka

Zawarłam pakt z poezją
i jestem bogata,
choć w kieszeniach tylko wiatr. 

 

Dar

Spójrz ile miłości
mieści się w oczach kota
radości w biegu psa
na łące
jak błyszczy pierwszy klejnot
gwiazdy na dłoni zmierzchu
donośny gwizd upierzonych śpiewaków
zabliźnia rany

przeistoczenie serca w czuły
czerwony skarb

z niego cale dobro
i widzenie szczęśliwe,
którego poszukują mędrcy
i głupcy - ten cudowny
od Boga dar.